Każdy z nas spotyka na swojej drodze złych ludzi. Takich, którzy manipulują, oszukują, kombinują i robią wszystko, żeby zaspokoić swoje własne potrzeby. Nie muszą być to ważne osoby. Wystarczy sprzedawca w sklepie, koleżanka z pracy czy taksówkarz. Jak sobie radzić kiedy na swojej drodze spotykamy taką właśnie osobę?
Poskromienie własnych emocji, to klucz do sukcesu. Brzmi dobrze, ale znacznie trudniej wprowadzić to w życie. Trening czyni mistrza i tak jest również w tym przypadku. Każdy kontakt z oszustem i manipulantem przybliża nas do trzymania emocji na wodzy. Im więcej trudnych sytuacji przytrafia się nam w życiu, tym lepiej radzimy sobie z kolejnymi. To jest właśnie doświadczenie i nauka na własnych błędach. Nie wszyscy posiądą tę umiejętność, ale zdecydowanie lepiej jest nad nią pracować. Bardzo często osoba, która przerzuca na nas odpowiedzialność za swoje samopoczucie czy zachowania jest przez nas traktowana jako ważna i posiadająca autorytet. Przecież gdyby nie miała dla nas znaczenia, to nie obchodziłoby nas jej zachowanie i to jak się czuje.

1) Myślenie czarno-białe - istnieją tylko dwie możliwości, "tak" lub "nie". Albo się zgadzasz albo stajesz się wrogiem.
2) Katastrofizm - wyolbrzymianie drobnych wydarzeń, sytuacji.
3) Reguła stałości - nie ma rzeczy czy sytuacji tymczasowych, przejściowych. Jeżeli coś negatywnego zdarzyło się w przeszłości np. kłótnia, ona zawsze będzie miała znaczenie. I wypłynie w najmniej oczekiwanym momencie.
4) Monopol na prawdę - taka osoba zna najprawdziwszą prawdę, a prawda jest niezależna od obiektywnych faktów.
5) Łapanie za słowa - tego chyba nie trzeba tłumaczyć. Dodam jedynie, że słowa będą mieć długoterminową siłę rażenia i mogą pojawić się nawet po kilku latach od ich wypowiedzenia.
6) Kończenie rozmowy - na to manipulanci też mają monopol. Odpowiedni ton głosu, gestykulacja czy wychodzenie z pokoju z obrażoną miną to ich ulubione zagrywki. Często możemy też spotkać się z komunikatem werbalnym np. "kropka!", "koniec dyskusji", "skończyliśmy już rozmowę".
7) Groźba przemocy - nie musi być wyrażana wprost. Wystarczy gest wyciągniętego ostrzegawczo palca, czy dłoń zaciśnięta w pięść. "Zobaczysz, odwdzięczę ci się" - taki komunikat też może się pojawić.

Kiedy już znamy podstawowe zagrywki manipulantów, możemy się bronić, chociażby zdając sobie z nich sprawę. Mając świadomość, że ktoś w tym momencie próbuje nas zmanipulować miłą rozmową, obiecankami i drobnym prezencikiem, nie pozostajemy ani chwili dłużej w roli ofiary. Możemy też inaczej wykorzystać swoją wiedzę. Czasami po prostu celowo dajemy się "oszukać", bo sami możemy na tym w dłuższej perspektywie skorzystać. I wtedy to my jesteśmy stroną zwycięską, która rozdaje karty.
Techniki technikami, wiedza wiedzą, ale doświadczenia nic nie zastąpi. Więc następnym razem, kiedy spotkacie na swojej drodze oszusta, kombinatora, po porostu złą osobę, potraktujcie to jako cenną lekcję życia.
jakbym czytała o swojej teściowej! ;p
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdy ma w rodzinie taką toksyczną osobę, grunt to być świadomym jej zachowań i nie oszukiwać się, że jest kimś innym, dobrym i życzliwym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jedną z rzeczy jakie można wobec takiej osoby zrobić to podejść do niej z miłością i starać się dowiedzieć dlaczego tak się zachowuje. Często takie zachowania są niemym wołaniem o pomoc i miłość. Skoro to dotyczy naszych bliskich to chyba naturalne, że łączy nas miłość? Nie mówię żeby dać się krzywdzić, zło trzeba nazwać, ale będąc świadomym można wznieść się ponad to i naprawić zło dobrem i miłością :) Ci "źli ludzie" często nie są jakimś trądem przed którym należy się bronić i uciekać, ale zranionymi ludźmi, którym możemy pomóc przerwać łańcuch krzywd i zła naszą dojrzałością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!