Święty Mikołaj to wspaniała postać. To symbol szczęścia, nadziei, dobroci, życzliwości i miłości. Zarówno dzieci jak i dorośli ulegają magii Świąt, w dniu 6 grudnia obdarowujemy się prezentami, spędzamy miło chwile i na swój sposób celebrujemy ten dzień. A ponieważ dziś jest Święto naszego Mikołaja, przedstawiam Wam opowieść - właśnie o nim.
Chłopiec lubił obserwować otaczający go świat i bardzo smuciło go, iż
inne dzieci nie mają takiego dostatku jak on. Na świecie panowały
bowiem: wielka bieda, głód i zarazy spowodowane licznymi wojnami oraz
klęskami nieurodzaju.
Mikołaj długo myślał czym spowodowany jest niedostatek innych i doszedł
do wniosku, że Bóg ma na świecie tyle pracy, iż nie jest w stanie zadbać
o wszystkich ludzi w tym samym czasie. Postanowił pomóc Stwórcy w
opiekowaniu się biednymi.

Kiedy Mikołaj dorósł odziedziczył ogromną fortunę. Uznał, że nie
potrzebuje takiego bogactwa i zaczął je rozdawać potrzebującym. O jego
uczynkach oraz wielkiej pobożności mówiono w całej Mirze. Mieszkańcy tak
go podziwiali, że został wybrany na biskupa.
Pewnego razu Mikołaj spacerował ulicami i swoim zwyczajem obserwował
życie miasta. Jego uwagę przykuła kłótnia dwóch mężczyzn. Jeden z nich
domagał się od drugiego zwrotu długu lub oddania córek w niewolę w celu
spłaceniu należności. Mężczyzna miał spłacić dług do
następnego ranka.
Czasu do działania nie zostało dużo, bo słońce już zachodziło. Mikołaj
pobiegł do domu. Chwycił swój worek, w którym zazwyczaj nosił żywność
dla ubogich i zaczął wkładać do niego rożnego rodzaju kosztowności.
Kiedy worek był pełny, zaniósł go pod dom dłużnika. Wszyscy już spali,
bo był środek nocy. Na szczęście okno było otwarte. Mikołaj wrzucił
przez nie zawartość swojego worka.
Do domu wracał wielce uradowany, że znów spełnił dobry uczynek i pomógł
Bogu przy wybawianiu ludzi z ich nieszczęść. Postanowił, że pozna piękne
córki uratowanego mężczyzny z trzema oficerami, których również
niedawno wybawił z opresji.
Następnego dnia dłużnik obudził się rozpaczając, iż jego córki stracą
wolność. Lecz kiedy wszedł do pomieszczenia z otwartym oknem, nie mógł
uwierzyć własnym oczom. Na podłodze przed nim leżała bowiem wielka góra
kosztowności. Nie wiedział skąd one się wzięły, ale czuł, że Bóg
ulitował się nad jego nieszczęściem. Bogactwa wystarczyło zarówno na spłatę długu, jak i posag dla córek,
które niedługo po tym dniu poznały trzech wspaniałych oficerów.
Pan Bóg od dawna obserwował uczynki Mikołaja. Podobało Mu się jak
biskup pomaga bliźnim. Zaś po tej nocy, kiedy mężczyzna pomógł
dłużnikowi i jego córkom postanowił, że Mikołaj powinien zostać
świętym. Dał też biskupowi możliwość robienia tego co kochał
najbardziej, a więc uszczęśliwiania ludzi i wspierania najuboższych.
I tak Bóg dał Mikołajowi dom na dalekiej północy, gdzie święty zbiera
przez cały rok siły, aby przez jedną noc w roku przynieść prezenty dla
wszystkich dzieci na świecie. Dzieci zaś co roku czekają na tę magiczną
noc i marzą, że uda im się spotkać Świętego Mikołaja.
Cieszmy się tym dniem, który stanowi zapowiedź wyjątkowego czasu, Świąt Bożego Narodzenia. Spędźmy go z rodziną, najbliższymi, tymi których kochamy i po prostu, bądźmy szczęśliwi!
Amen
Dzieciństwo powraca ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie :) Osobiście mam nadzieję, że postać Św. Mikołaja zawsze pozostanie żywa.
OdpowiedzUsuń