Oglądnęłam ostatnio ciekawą kampanię. Bardzo potrzebną, pokazującą problemy kobiet na każdej szerokości geograficznej. Najlepsze, że początkowo przyjęłam ją bezkrytycznie, myśląc: świetnie, że ludzie są uświadamiani, że ich oczy stają się szerzej otwarte na problemy słabszych. A później zaczęłam się zastanawiać nad tym, jak często ofiara staje się prowokatorem pewnych zdarzeń.
Zacznijcie od kampanii, którą możecie oglądnąć tu: Kampania Oczami Egipcjanki