Ostatnio
dużo myślałam o tym, dlaczego normalne, zdrowe kobiety mają problem z zajściem
w ciążę, podczas gdy nastolatkom udaje się to zrobić z przypadkowym kolegą.
Osiedlowa matka pijaczka mająca 4 dzieci bez problemu zachodzi w kolejną ciążę,
bynajmniej nie „chcianą”. A młoda kobieta mająca u boku potencjalnego dobrego
ojca dziecka, chodzi od kliniki do kliniki, łyka tabletki, a w dalszej
kolejności przyjmuje zastrzyki.
Nie wiem dlaczego na świecie jest aż tak duża
niesprawiedliwość. Czy świadoma chęć posiadania dziecka blokuje jakieś
struktury w mózgu, które powodują że zajście w ciążę jest utrudnione? Czy
komórki jajowe kobiety stają się mniejsze niż podczas standardowego cyklu, a
plemniki mężczyzny ślepe? Jak to się dzieje, że problem niepłodności jest aż
tak ogromny w dzisiejszych czasach?
Kiedy rozmawiam z kobietami, które borykają się z
takim problemem, próbuję wczuć się w ich trudną sytuację. „Walka” – bo chyba
tylko tak to można nazwać – o dziecko jest dużym ciosem zarówno dla kobiety jak
i dla związku. Gdzie każde zbliżenie z partnerem to myśl: „Może to dziś, może
się uda, może w końcu zostaniemy rodzicami”.
Koszmar.
Ale tak wygląda rzeczywistość, kiedy dwoje ludzi
gotowych na posiadanie dziecka, zaczyna się starać. Częste wizyty u ginekologa
jednego czy drugiego, wyjazdy do klinik spoza naszego miasta, seks pozbawiony
romantyzmu w konkretnym dniu, o konkretnej godzinie.
Koszmar.
Napięcie, stres, płacz po każdym miesiącu w którym pojawia
się miesiączka. Często pojawiają się pretensje do partnera o tzw. „byle
co”. Usilne staranie się o dziecko,
znacznie częściej nasilone ze strony kobiety, powoduje że relacja między
dwojgiem ludzi staje się trudna, napięta, zaczynają się codzienne kłótnie,
oddalenie, brak komunikacji.
Koszmar.
Być może gdyby Państwo zapewniło lepsze warunki młodym
Polakom, być może gdyby praca na etacie nie była luksusem, a standardem, gdyby
matka po urodzeniu dziecka nie była traktowana jak gorszy „towar”, to może
kobiety starałyby się o dzieci w wieku 25 lat, a nie 30-35. Państwo i
społeczeństwo również, każe wybierać, przysłowiowa „kariera czy rodzina”.
Wyboru dokonują oczywiście tylko kobiety. Mężczyzn ten problem nie dotyczy.
święta prawda. amen.
OdpowiedzUsuń