Babyboom wśród celebrytek trwa. Możemy obserwować wyścig, która z nich szybciej wróci do figury sprzed ciąży. Jedna pokazuje na Instagramie swój nienaganny brzuch w 4 tygodnie po urodzeniu, druga - ubrana w dizajnerski outfit - robi sobie zdjęcia na siłowni 5 tygodni po porodzie i wrzuca na Facebooka, trzecia rozmawia z dziennikarką 2 tygodnie po urodzeniu i daje uniwersalne recepty na to, jak wrócić do dawnej figury.
Rzeczywistość jest trochę inna. Przecież nie każda kobieta ma czas, żeby pójść na siłownię (z kim zostawi dziecko), nie każda czuje się na tyle dobrze, żeby kilkanaście dni po urodzeniu błyszczeć i brylować, nie każda straci zbędne kilogramy tylko dzięki karmieniu piersią i zajęciach przy niemowlaku, nie każdą stać na zabiegi, które ujędrnią i uelastycznia skórę.
Gdzieś widziałam wpis jakieś chłopka roztropka, który pokazywał podobne zdjęcia i wypowiadał się, że właśnie dlatego nie chce dzieci, bo boi się że jego dziewczyna mogłaby tak wyglądać. Pierdzielił jakieś brednie na ten temat i dla mnie literalnie sprowadzał uczucie między do ludźmi do pożądania. A przecież ono- niezależnie od naszego cudnego wyglądu - i tak słabnie z latami, tak działają hormony. Takie zdjęcia powinny być na porządku dziennym, a nie poprawionych chirurgicznie, wyćwiczonych pod okiem trenerów, dociągniętych photoshopem mam...
OdpowiedzUsuńDla niektórych mężczyzn to jak wygląda kobieta jest ważniejsze od tego czy jest szczęśliwa, spełniona i kochana. Współczuję takiego partnera, ale jest nadzieja że kiedyś dojrzeje. :)
UsuńNa szczęście nie było tak źle, ale parę rozstępów zostało, no i cóż - trzeba się z tym liczyć. Dziecko umacnia miłość rodziców, chyba, że tata to frajer :-/ Życzę wszystkim cudownych mężów ;-)
OdpowiedzUsuńi partnerów ;-)
Usuń"Chyba, że tata to frajer" to słowa kluczowe :) Wszystkim życzymy fajnych mężów i ojców swoich dzieci :)
Usuń