Nie tak dawno pisałam o zaletach spania z dzieckiem - Dlaczego warto spać z dzieckiem, ale wtedy byłam w ciąży i nie wiedziałam jak to będzie, kiedy maluch pojawi się na świecie. Dlatego teraz Wam powiem dlaczego ja śpię z moim synkiem.
Wyobraź sobie dziecko śpiące w łóżeczku i nocne karmienie. Śpiące samotnie dziecko budzi się samo. Nie ma z tobą kontaktu.
Najpierw się wierci, potem woła. Wciąż nie ma z tobą kontaktu. Pojawia
się lęk i dziecko zaczyna płakać. Po chwili płacz dziecka budzi mamę.
Podrywasz się, zataczając przechodzisz przez przedpokój i zwykłe
uspokojenie dziecka nocą przeistacza się w operację zakrojoną na szeroką
skalę. Zanim dotrzesz do dziecka, ono już płacze na dobre. Jest
rozbudzone i mocno zdenerwowane. Ty jesteś rozbudzona i mocno
zdenerwowana. Uspokojenie dziecka, które miało być naturalnym skutkiem
tej sytuacji, nie jest już automatyczną reakcją na płacz dziecka, lecz
niechętnie wykonywanym obowiązkiem. Uciszenie płaczącego i
rozzłoszczonego dziecka zajmuje ci więcej czasu, niż gdyby się nie
rozbudziło na dobre. W końcu kładziesz je do łóżeczka. Teraz ty jesteś
rozbudzona i nie jest ci łatwo zasnąć. Z powodu odległości, która dzieli
was podczas snu, jest mało prawdopodobne, by cykle snu mamy i dziecka
zharmonizowały się. Jeżeli dziecko obudzi się, przechodząc do
fazy snu lekkiego, a mama w tym momencie będzie w głębokim śnie, zacznie
się proces nieskoordynowanych wzajemnych przebudzeń.
Wybudzanie się z głębokiego snu po to, by nakarmić dziecko, sprawia, że
nocne rodzicielstwo jawi ci się jako mało atrakcyjne, prowadzące do
permanentnego niedospania mamy i taty.
Współspanie komponuje się z intensywnym stylem życia.
Współspanie bardziej niż inne zwyczaje pasuje do dzisiejszego stylu życia.
Też to przerabiałam :) i zgadzam się w 100% :)
OdpowiedzUsuńWychodzę z założenia, że prędzej czy później i tak będzie spać w swoim łóżku i w swoim pokoju. A póki co, potrzebuje bliskości i poczucia bezpieczeństwa, nie będę m tego odbierać. Sobie też nie :)
UsuńJa tez spie z synkiem :-) poki bede go karmic piersia pewnie tak zostanie. I mi i jemu z tym dobrze, a to najwazniejsze.
OdpowiedzUsuńI to najważniejsze! Też mam taki plan :)
UsuńSpalysmy z córka przez 3 miesiące razem tak że młoda była przyklejona do mojej klatki piersiowej. Był ti najlepszy czas na stworzenie wspólnej więzi.
OdpowiedzUsuńSpalysmy z córka przez 3 miesiące razem tak że młoda była przyklejona do mojej klatki piersiowej. Był ti najlepszy czas na stworzenie wspólnej więzi.
OdpowiedzUsuń