Pewnego pięknego dnia spacerowałam z Leonem jedną z krakowskich ulic. Minęliśmy księgarnię, gdzie na wystawie zobaczyłam czarną książeczkę dla dzieci z napisem "Ignatek" i jakąś postać przypominającą kościotrupa na okładce. Weszliśmy do środka i zaczęłam przeglądać tą książeczkę. Zakochałam się w niej od pierwszej chwili! I teraz czytamy ją regularnie.
Paweł Pawlak, autor "Ignatka", słusznie zauważa, że posiadanie przyjaciela to naprawdę ważna sprawa, ale jego
znalezienie wcale nie jest taki proste, w szczególności jeśli jest się
małym kościotrupem. Główny bohater w książce dla dzieci, który jest szkieletem może odrobinę
szokować, bo to przecież nie jest postać, o której chcielibyśmy opowiadać
swoim dzieciom przed snem. Ale z drugiej strony czemu nie? Historia Ignatka, jest bardzo poruszająca i pięknie obrazuje najmłodszym czytelnikom na czym polega przyjaźń. A tą, można znaleźć wszędzie, nawet w najbardziej zaskakujących
miejscach. I to niezależnie jak się wygląda, a już w szczególności nie
przeszkadza w tym brak jednego zęba.
Ignatek, mimo że jest kościotrupkiem od razu budzi sympatię i ani przez moment nie przeraża. To, co zachwyca w tej książce to ILUSTRACJE - piękne, proste, estetyczne. Okładka, nie dość że przyciąga uwagę dość nietypowym kolorem jak na dziecięcą literaturę, to jej faktura jest taka, że aż chce się ją trzymać w rękach. A tekst jest bardzo prosty i zrozumiały dla małych dzieci.
Ignatek, mimo że jest kościotrupkiem od razu budzi sympatię i ani przez moment nie przeraża. To, co zachwyca w tej książce to ILUSTRACJE - piękne, proste, estetyczne. Okładka, nie dość że przyciąga uwagę dość nietypowym kolorem jak na dziecięcą literaturę, to jej faktura jest taka, że aż chce się ją trzymać w rękach. A tekst jest bardzo prosty i zrozumiały dla małych dzieci.
Moja mama kiedy zobaczyła, że pierwszą książkę jaką kupiłam Leonowi, jest bajka o kościotrupie, to się załamała... Ale kiedy przeczytała historię Ignatka, to sama się w nim zakochała!
Gorąco Wam polecam!
Brak komentarzy :
Publikowanie komentarza