"Mamo, nie zawsze, kiedy staję tuż przy Twojej nodze i trzymam Cię kurczowo rączkami, chcę byś wzięła mnie na ręce. Czasem zwyczajnie chcę się upewnić, że jesteś obok i mogę się na Tobie wesprzeć, kiedy tylko poczuję się nie dość pewnie. Nie odpychaj mnie nogą od siebie i nie mów do osoby, z którą rozmawiasz przez telefon, że jestem wymuszaczem, że znowu się na Tobie uwiesiłem, bo moje małe uszy słyszą…
Mamo, to nie tak, że, kiedy płaczę i rzucam się przy tym na podłogę, chcę – jak to nazywasz – być pępkiem świata i zwrócić na siebie uwagę. Zazwyczaj mam wtedy zły dzień. Bolą mnie dziąsła, przeszkadzają zęby, które dopiero się pojawiły, swędzi skóra pod pieluszką, a nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Możesz mnie wówczas zostawić na moment samego, przejdzie mi. Tylko nie przewracaj, proszę, oczami, bo moje małe oczy widzą…
Mamo, nie myśl, że kiedy
robię coś sam, robię na złość Tobie. Sama mówiłaś: do odważnych świat
należy. Nie groź mi więc palcem, kiedy próbuję wspiąć się na komodę albo
kiedy wyglądam przez okno balkonowe i uderzam w szybę, wołając ptaka i
kota sąsiadów. Nie bij mnie po moich rączkach, kiedy wsadzę palec do
kontaktu, kiedy dotknę czegoś tylko dla dorosłych albo kiedy pociągnę za
firankę, bo moje małe rączki odczuwają ból…
Mamo, to nieprawda, że
sprawdzam granice Twojej wytrzymałości, gdy uczę się czegoś nowego. Nie
obmawiaj mnie zatem do innych, szczególnie w mojej obecności. Sama
chciałaś, bym zaczął raczkować, a teraz przeszkadza Ci, że wszędzie
wejdę. Sama nie mogłaś się doczekać moich pierwszych kroków, a teraz
narzekasz, że musisz za mną biegać. Sama prosiłaś mnie o pierwsze słowa,
teraz każesz mi milczeć, bo potrzebujesz pobyć w ciszy. Zdecyduj, czego
ode mnie oczekujesz, bo mój mały rozumek tego nie pojmuje…
Mamo, kiedy czasem pluję
jedzeniem i zamykam usta, nie znaczy to, że robię Ci na złość i jestem
wstrętnym bachorem. Często boli mnie brzuszek albo po prostu nie jestem
głodny. Niekiedy nie potrafię pogryźć zbyt dużych jeszcze kawałków. Nie
wpychaj mi na siłę jedzenia do buzi, nie krzycz proszę na mnie i nie
nazywaj niejadkiem. Boję się, gdy wymachujesz rękoma i podnosisz głos, a
moje małe plecki drżą…
Mamo, nie zawsze, kiedy
wyciągam wszystkie zabawki, chcę zrobić bałagan. Próbuję zwrócić Twoją
uwagę, zachęcić Cię do zabawy ze mną, poświęcenia mi odrobiny Twojego
cennego czasu. Pokazuję Ci wszystko, co mam. Może akurat któraś z moich
rzeczy Ci się spodoba. Nie wkładaj ich ze złością z powrotem do pudełek,
bo moja mała buźka nie umie Ci powiedzieć: zostań…
Mamo, kiedy uderzę Cię w
głowę, ugryzę w ramię albo pociągnę mocniej za włosy – nie pragnę Cię
skrzywdzić. Najpewniej chcę po prostu całym sobą poczuć Cię obok.
Sprawdzić, czy na pewno tutaj jesteś. Bo bez Ciebie nie ma i mnie. Bez
Ciebie nic nie znaczę. Bez Ciebie nie istnieje mój świat. Nie złość się
wtedy na mnie, nie odsuwaj od siebie, nie zabraniaj się przytulić, bo
moje małe serce tak wiele czuje…
Mamo, czasem popatrz na
mnie z uwagą i choć spróbuj mnie zrozumieć. Przecież tak bardzo Cię
kocham. To jedno się nie zmieni. Czy naprawdę o tym nie wiesz? Jeśli to
do Ciebie wreszcie dotrze, już nigdy nie ocenisz mnie pochopnie…"
Twoje dziecko
dokładnie :)
OdpowiedzUsuń